Tego jeszcze nie było jak Bochnia Bochnią. Scena Plastyczna Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, która objechała cały świat, dała spektakl "na najniższym poziomie" -żartowali sami artyści. Leszek {#os#14365}Mądzik{/#} pokazał "Wilgoć" w kopalni soli. Przyszła cała śmietanka bochnieńska, łącznie z księdzem proboszczem, Janem Nowakowskim. Już samo dotarcie do miejsca akcji było ekscytujące. Droga w obie strony zajęła więcej czasu niż trwało przedstawienie. Trzeba było spuścić publiczność windą - klatką, w języku górniczym, szybem Campi na poziom August, a potem przespacerować się kwadransik górzystymi korytarzami, aby wreszcie znaleźć się na głębokości 250 metrów w komorze Ważyn. Okazała się ona idealną przestrzenią dla wizji scenicznej Mądzika, który opowiada swoją prawdę o człowieku wysublimowanymi kompozycjami; obrazem, muzyką, światłem, rytmem. Publiczność siedząca na twardych, drewnianych ławach ch
Tytuł oryginalny
"Wilgoć" zamiast soli
Źródło:
Materiał nadesłany
Kobieta i Życie Nr 1