- W sobotę kolejna premiera w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Będzie to sztuka skandynawskiego dramaturga Larsa Norena, pochodząca z 1989 roku, "Jesień i zima", której tematem jest odkrywanie gorzkiej prawdy ukrytej pod pozorami rodzinnej idylli. O Norenie mówi się, że to szwedzki Czechow, a duszna i mroczna atmosfera jego dramatów kojarzona jest z twórczością Strindberga. Jakie jest pani myślenie o tym autorze? - O rodzinnej idylli nie ma mowy. Gorzka prawda ukrywa się tu raczej pod osłoną rytuału, który z czasem stał się pustą formą, utracił swój głębszy sens. Tym rytuałem, obnażającym uczuciową atrofię, są cotygodniowe odwiedziny dorosłych córek w rodzinnym domu. Noren poddaje wnikliwej obserwacji więzi łączące męża i żonę, a więc relacje między dwojgiem rodziców z jednej strony, a z drugiej między rodzicami i dziećmi. Zagłębia się w tajemnicę dzieciństwa, które jawi się jak nieprzenikniona, dziwna kraina, ja
Tytuł oryginalny
Więzi-więzy rozmowa z Danutą Jagłą, reżyserem
Źródło:
Materiał nadesłany
Ilustrowany Kurier Polski Nr 13