"Ballady i romanse czyli cztery opowieści o miłości" w reż. Simony Chalupovej w Teatrze Groteska w Krakowie. Pisze Magda Huzarska w Polsce Gazecie Krakowskiej.
Gdy szłam na premierę "Ballad i romansów", Rynek spowijał mrok. W migotliwym świetle latarni tańczyły płatki śniegu, rozwiewane gwałtownym podmuchem wiatru. I może to ten wiatr sprawił, a może nastrój pierwszej zimowej nocy, że nie dostrzegłam na cokole naszego wieszcza. Szłam na przedstawienie oparte na utworach Adama Mickiewicza, a jego na Rynku nie było. Czyżby rozpłynął się w wieczornej mgle, a może postanowił odwiedzić "Groteskę"? Przyjmijmy tę drugą wersję zdarzeń. W końcu wieszcz też człowiek i może czasami mieć ochotę rozprostować kości. Wprawdzie w "Grotesce" wąskie rzędy foteli przystosowane są dla dzieci i potężny posąg może tam mieć problem, ale czy autora tekstu zniechęcą takie drobiazgi? Znam kilku, może trochę bardziej żywych niż pan Adam, i wiem, że nie takie przeszkody pokonywali, by obserwować, cóż też wyrabia się z ich dziełami. Z panem Adamem mam ten kłopot, że nie wiem, w jakim nastroju był w ów