Wszystkich sądzących, że "Głup" autorstwa i w reżyserii Piotra Tomaszuka będzie pierwszą i ostatnią wpadką Towarzystwa Wierszalin-Teatr muszę wyprowadzić z błędu. Najnowsza premiera - "Dybbuk" Szlojmeja An-skiego każe stwierdzić, że Piotr Tomaszuk i jego artyści przeżywają długotrwałą zapaść. Jej dowodem jest przedstawienie, które z powodzeniem można nazwać karykaturą ich poprzednich dokonań. Nie może być jednak wątpliwości, że Wierszalin chce rozmawiać ze swoją publicznością na ważne tematy. Wciąż penetruje obszary polskiego pogranicza etnicznego, zajmuje się problemami mniejszości narodowych. Do tego dialogu służą zawsze głośne teksty, by szefowi Wierszalina nie można było zarzucić, że rozmienia się na drobne. Długo "ogrywano" kwestie wschodnie, oczywiste więc, że teraz przyszła pora na mniejszość żydowską. A jeśli już o tym mowa, warto wziąć na warsztat jeden z najsłynniejszych dramatów, jakie powstały w języku ji
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy, nr 110