"Boska komedia" w reż. Jakuba Nvoty w Teatrze Wierszalin w Supraślu. Pisze Przemysław Bollin w Gościu Niedzielnym.
Pierwszy zagraniczny reżyser, nowa jakość, metamorfozy aktorskie - "Boska Komedia" to na pewno zastrzyk świeżej energii, a być może nowy rozdział w historii supraskiego teatru. W repertuarze zawierającym takie pozycje jak "Reportaż o końcu świata", "Bóg Niżyński" czy niedawny "Traktat o manekinach" brakowało spektaklu z humorem i dystansem - czegoś, co byłoby kontrą do dobrze znanego stylu Wier szalina. Zaproszenie Jakuba Nvoty było strzałem w dziesiątkę, a współpraca polsko-słowacka przyniosła całkiem smakowity kąsek. Nvota rozgryzł Dantego we współczesnym stylu, urządzając widzom psychoshow, pełen groteskowych postaci z kolejnych kręgów piekła. Potencjał komediowy pokazał choćby Rafał Gąsowski, którego postać nie była oprowadzana po piekle, a po pokoju hipnotyzera Wielkiego Joe (w tej roli Dariusz Matys). I kiedy wydawało się, że widz już wszystko wie i przy kolejnym kręgu zaczyna ziewać, reżyser funduje nam w teatrze taki czeski