"Wierszalin. Reportaż o końcu świata" i "Bóg Niżyński" w reż. Piotra Tomaszuka z Teatru Wierszalin w Supraślu na Festiwalu Genius Loci w Krakowie - Nowej Hucie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.
W ramach festiwalu Genius Loci teatr Wierszalin pokazał dwa spektakle Piotra Tomaszuka: "Wierszalin. Reportaż o końcu świata" i "Bóg Niżyński". Sprawne, zagrane z zaangażowaniem, ale dziwnie puste. I podobne do siebie. Obydwa przedstawienia odwołują się do autentycznych zdarzeń i biografii, ale wydaje się, że Piotra Tomaszuka niezbyt te wydarzenia i osoby interesują. Bardziej za to zajmuje go pielęgnowanie własnego stylu, przez co odnosi się wrażenie, że pracuje nie po to, aby opowiedzieć o ludziach, którzy go zainteresowali, ale tylko po to, by stworzyć kolejny spektakl. I pokazać, jak sacrum splata się z profanum, pragnienie wiary z bluźnierstwem, duchowe wzloty z cielesnością, grzech ze świętością, groteska ze wzruszeniem. Kroki z Kantora, cielesność z Grotowskiego Tomaszuk czerpie - świadomie i jawnie - z teatralnej tradycji, przeplatają się więc też Grotowski z Kantorem. Tyle że bierze z nich powierzchowne chwyty służące uatrakcyj