EN

2.06.2004 Wersja do druku

Wierszalin moje życie

Tuzin prawd o Piotrze Tomaszuku

1. Przełom w życiu osobistym... Studia na reżyserii teatralnej. Był 1986 rok. Miałem być krytykiem teatralnym, miałem już nawet etat w poważnej gazecie w Warszawie i poważnie przymierzałem się do tej pracy. Ale Krzysztof Rau namówił mnie, żebym zdawał do PWST Posłuchałem go i bardzo dobrze zrobiłem. 2. Najtrudniejsza decyzja w pracy... Cztery lata temu, kiedy postanowiliśmy zawiesić na jakiś czas działalność Teatru Wierszalin. Potem była trudniejsza decyzja z jego odwieszeniem, bo związana już z pytaniem, czy się uda. No i ostatnio wyjątkowo trudne dla mnie przedsięwzięcie - a mianowicie zdecydowanie się na wystawienie w Białymstoku "Świętego Edypa" w bardzo odważnej formie, za pomocą środków, których rzadko używa się w teatrze. Szalenie to przeżywałem. Obawiałem się z jednej strony o to, jak przyjmie przedstawienie widownia, czy uzna je za ekstrawaganckie i lekceważące ją, czy dostrzeże w nim artystyczną wizję. Na szczęśc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wierszalin moje życie

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Poranny Nr 124 z 28.05.04

Autor:

Alicja Zielińska

Data:

02.06.2004

Wątki tematyczne