"Klątwa" w reż. Piotra Tomaszuka w Teatrze Wierszalin w Supraślu. Pisze Janusz R. Kowalczyk w Rzeczpospolitej.
Spektakl Piotra Tomaszuka może wstrząsnąć sumieniami, jednak nie samą instytucją Kościoła. Po prasowych wypowiedziach reżysera i szefa Teatru Wierszalin można się było spodziewać, że nowe odczytanie "Klątwy", powstałe po 14 latach od poprzedniej inscenizacji, będzie obrazoburcze i pociągnie za sobą lawinę protestów. Jeśli miałoby to nastąpić, to - jak bywało z innymi przedstawieniami Wierszalina - głównie ze strony osób, które przedstawienia nie obejrzą. Sobotnia premiera uzmysłowiła, że w tragedii Stanisława Wyspiańskiego nadal tkwią olbrzymie możliwości interpretacyjne, choć spektakl nie niesie bluźnierczych treści i nie łamie żadnych tabu. Historię, która pod koniec XIX wieku wydarzyła się w podtarnowskiej wsi Gręboszów, usłyszał Wyspiański z ust żony Teofili Spytkówny. Wiejska gromada winą za klęskę suszy obarczyła młodą służącą na plebanii żyjącą w grzesznym związku z księdzem. Dwójkę ich małych dzieci z