EN

15.09.2001 Wersja do druku

Wierność nie istnieje

W ostatnim czasie sztuki Strindberga coraz częściej powra­cają na afisze naszych teatrów. Czym, pana zdaniem, spowodowa­ne jest ponowne zainteresowanie jego twórczością? ERWIN AXER: Zastanawiam się, czy Strindberg kiedykolwiek zszedł z teatralnego afisza. W Polsce - tak, ale np. w Niemczech grany był przez cały miniony wiek. Przez ludzi te­atru uważany jest za jednego z czoło­wych twórców nowoczesnego dra­matu europejskiego. Przeszedł drogę od naturalizmu do ekspresjonizmu i symbolizmu. Jego sztuki uchodzą wciąż za nowoczesne, jeśli to okre­ślenie ma w ogóle jakikolwiek sens. "Wszystko, co w naszej sztuce no­we i najnowsze, jest - jak wiadomo - stare i najstarsze. Tylko to, co do­statecznie przestarzałe, jest sto­sunkowo młode" - pisał pan w jed­nym z felietonów. Panuje mylny pogląd, że reżyser to człowiek, który sięga po sztukę, by do­piero z niej stworzyć nową konstruk­cję. Oczywiście, bywa i tak. Spójrzmy jednak na dwie bardzo wy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wierność nie istnieje

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 216

Autor:

rozmawiał Jan Bończa-Szabłowski

Data:

15.09.2001

Realizacje repertuarowe