"Wiera Gran" Weroniki Murek w reż. Jędrzeja Piaskowskiego w Teatrze Żydowskim w Warszawie. Pisze Witold Mrozek Gazecie Wyborczej - Stołecznej.
Najpierw było bardzo dobrze, potem przyszła wojna i było gorzej. Potem źle, było getto, jeszcze gorzej. W spektaklu o Wierze Gran w Teatrze Żydowskim nie chodzi jednak o to, żeby opowiedzieć, "jak było naprawdę". Chodzi o pamięć, która woli przedstawiać rzeczy inaczej, niż wyglądały w rzeczywistości, Przed wojną śpiewała w rewii, w radiu i w kawiarniach. Zagrała w jidyszowym filmie. W getcie grała w sali kinoteatru Femina - tam, gdzie dziś znajduje się dyskont spożywczy. Akompaniował jej sam Władysław Szpilman, ten z "Pianisty". Gdy skończył się koszmar wojny, trafiła do stalinowskiego aresztu. Później śpiewała z Mieczysławem Foggiem, nagrywała po polsku i rosyjsku, robiła karierę na Zachodzie. Oskarżana o współpracę z gestapo jeździła na rozprawy do Izraela, by oczyścić się z zarzutów. Wreszcie popadła w chorobę psychiczną. Zmarła w 2007 r. w Paryżu. Wiera Gran. W Teatrze Żydowskim nie zobaczymy prostej scenicznej biografii.