- To bajka o przyjaźni i o tym, że każdy z nas ma w sobie coś cennego, czym może się podzielić z innymi - mówi Marta Guśniowska, autorka sztuki "Karmelek", na podstawie której powstaje spektakl Centrum Sztuki Dziecka i Teatru Animacji. Premiera 30 czerwca w Scenie Wspólnej.
Tytułowy Karmelek, jak Pani pisze, to "Piesek. Malutki. Wiejski Kundelek..." Czy bohater sztuki, którą niebawem zobaczymy w Scenie Wspólnej, ma swój pierwowzór? - Owszem, ma. Pisząc tę bajkę, myślałam o psie, którego mieliśmy, gdy byłam mała. Co prawda Max był czarny, a nie karmelowy, i był znacznie bardziej zadziorny, ale pisząc "Karmelka", myślałam właśnie o nim. W końcu bajka mówi o przyjaźni, a Max był moim przyjacielem przez niemal dwadzieścia lat. Karmelek to akurat pies, ale bohaterem Pani sztuk byli jeszcze m.in. gęś, wilk... Zwyczajnie Pani lubi zwierzęta czy może to jest sposób, by szybko dotrzeć do wyobraźni małych widzów i czytelników? - I jedno, i drugie. Lubię zwierzęta i lubię pisać o zwierzętach. Choć tak naprawdę zazwyczaj, pisząc o zwierzętach, piszemy o ludziach: Lis, Gęś, Wilk to typy ludzkie ze wszystkimi wadami i niedoskonałościami. Tyle że - mam wrażenie - zwierzęta budzą większą sympatię, łatwiej