W książce Magdaleny Raszewskiej najwięcej jest grania i nauczania o graniu - tak chciała być postrzegana Ryszarda Hanin. I tak, mimo wszelkich zapewnień i deklaracji, pisze o niej autorka - o książce "Ryszarda Hanin. Historia nieoczywista" pisze Joanna Biernacka-Płoska w Teatrze.
Po co pisze się biografie? Po co się je czyta? Zapewne z wielu różnych pobudek, a jedną z nich, tą, dla której ja czytam opowieści o innych ludziach, jest chęć/potrzeba dowiedzenia się czegoś więcej o wybitnej postaci. I jakkolwiek pewnie zawsze jest w tym odrobina niezdrowej ciekawości - kto z kim, kiedy i dlaczego - to głównie interesujące są podłoże, okoliczności oraz cena, jaką ta osoba zapłaciła, żeby być tym, kim była, osiągnąć to, co osiągnęła. Ryszarda Hanin, jak pisze jej biografka, nigdy nie mówiła o swoim dzieciństwie i młodości. Więcej: zacierała ślady, świadomie sterowała tym, co o niej pisano. Z drugiej jednak strony: "żadnego papierka w życiu nie wyrzuciła", jakby wszystko dokumentowała, na wszystko zbierała dowody. Pierwsza cześć książki wygląda właśnie jak uporządkowane papierki/fiszki, szczegółowe archiwum niezwykłego życia. Daty i fakty. Obok tych bardzo ważnych, drobiazgi i nieistotne z pozoru sz