"Wieloryb the Globe" Mateusza Pakuły w reż. Evy Rysovej. Koprodukcja Teatru Łaźnia Nowa w Krakowie, Teatru Starego w Lublinie i Festiwalu Boska Komedia. Pisze Agata Tomasiewicz w Teatrze dla Was.
Krzysztof Globisz przed paroma dniami obchodził sześćdziesiąte urodziny. To sytuacja wręcz predestynująca do stworzenia recenzenckiej laurki. W tym przypadku potencjalne moralne dylematy krytyka zostały rozproszone - "Wieloryb the Globe" to spektakl niezwykle udany. I niezwykle mądry. Tak, mądry - i bynajmniej nie mam tu na myśli przeintelektualizowania czy szalonej kipieli scenicznych środków. W 2014 roku Globisz doznał rozległego udaru mózgu. W przedstawieniu Evy Rysovej pojawiają się ślady bardzo intymnych wyznań związanych z rekonwalescencją aktora. Lekarze prognozowali brak możliwości nawiązania kontaktu pacjenta ze światem zewnętrznym. Tymczasem dwa lata później Globisz powraca na scenę, tworząc pełnowymiarową kreację. I nie gra "obok" paraliżu i afazji będących następstwem udaru. Cały wysiłek wynikający z rozmaitych ograniczeń - afatycznej mowy, niedowładu kończyn - ewoluuje w epicentrum widowiska. Osnowę spektaklu stanowi gra ze skoj