EN

5.01.2017 Wersja do druku

Wieloryb chce

- W początkowej fazie praca była dość mozolna. Na scenie Krzysztof Globisz był bardzo aktywnym aktorem, mnóstwo proponował, właściwie reżyserował się sam - Mateusz Pakuła opowiada Waldemarowi Suliszowi o powstawaniu sztuki "Wieloryb the Globe" z Krzysztofem Globiszem. 6 stycznia lubelska premiera spektaklu.

Waldemar Sulisz: Kiedy pan wpadł na pomysł, żeby napisać sztukę dla Krzysztofa Globisza, który jesienią 2014 roku przeszedł udar mózgu? Mateusz Pakuła: W lipcu 2015 roku, rok po udarze. Byliśmy z moją żoną Zuzanną Skolias z wizytą w Czechach u reżyserki Evy Rysovej. Rozmawialiśmy o tym, żeby coś zrobić dla Krzysztofa Globisza, żeby mu pomóc. Byliśmy z nim emocjonalnie silnie związani. Zuzanna była w jego klasie mistrzowskiej, zrobiła dyplom w reżyserii Krzysztofa Globisza ("Elektra. Twarze"). Natomiast Ewa, jako studentka PWST na Erasmusie, była asystentką Globisza przy tym dyplomie. Co postanowiliście? - Postanowiliśmy, że najlepiej byłoby z Krzysztofem Globiszem zrobić spektakl. Zażartowałem, że niech będzie to historia o wielorybie wyrzuconym na brzeg oceanu. A dziewczyny, czyli Zuzanna i Marta Ledwoń, która też była uczennicą Globisza, będą ratowniczkami Greenpeace. Będą wieloryba polewać wodą, śpiewać mu piosenki i robić to,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wieloryb chce

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Wschodni nr 4

Autor:

Waldemar Sulisz

Data:

05.01.2017