Są zjawiska, których nawet najbardziej wyszukanymi słowami nie sposób opisać. Czy można oddać nastrój, napięcie emocjonalne, wzruszenie widzów oglądających wybitną realizację teatralną, wybiegającą daleko poza sztywne granice tradycyjnego teatru? Jak ocenić nawarstwiające się wizje, symbole, lęki prawdziwego artysty, który potęguje je swoją obecnością na scenie w roli żywo reagującego obserwatora, dyrygenta, reżysera - twórcy...? Niełatwo pisać o cenionym w świecie Teatrze "Cricot-2" i jego twórcy Tadeuszu Kantorze. Trudno pisać jednoznacznie o najnowszym spektaklu "Wielopole, Wielopole", który obejrzeli widzowie Krakowa, Warszawy i Gdańska. A wcześniej m. in. Florencji, Paryża i Londynu. Nawet słowo "spektakl" może zabrzmieć podejrzanie i niepewnie. Bo równie dobrze - można mówić o ciągu akcji - zdarzeń, wielkim happeningu, artystycznej wizji, przesłaniu... "Wielopole, Wielopole" - autorski spektakl Tadeusza Kantora jest jego wspomnie
Źródło:
Materiał nadesłany
Odra