Polskie życie kulturalne skupia się w największych metropoliach. Młodzi polscy artyści oglądają zwykle tak zwaną prowincję tylko z okien pociągów ekspresowych. W Wielkopolsce postanowili wysiąść na małych stacjach, żeby rozpocząć rewolucje kulturalne. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania - pisze Mike Urbaniak w Przekroju.
Projekt był dla nas zaskoczeniem i wielką niewiadomą. Już w samym słowie "rewolucje" jest przecież coś przewrotnego - mówi Łucja Podlewska, członkini Zespołu Śpiewaczego Wrzos, który tworzą emeryci z Zakrzewia. Podlewska dodaje: - Ale to nie było tak, że przyjeżdża choreograf czy reżyser i ustawia nas: ty staniesz w tym miejscu, ty powiesz to. Mikołaj chciał po prostu wydobyć z nas to, co w tym miejscu możemy o sobie powiedzieć, i to mu się udało. Mikołaj Mikołajczyk, bo o nim mowa, to znakomity tancerz i choreograf były solista baletu Teatru Wielkiego w Poznaniu, jedna z czołowych postaci polskiej sceny tańca współczesnego. Przyjechał do Zakrzewia wzniecić artystyczną rewolucję, która zaczęła się w zeszłym roku tlić w Wielkopolsce. Mały może więcej Wszystko zaczęło się w 2011 r. podczas Europejskiego Kongresu Kultury, na którym spotkały się dwie panie znające się na kulturze i zarządzaniu nią. Agata Grenda, rodowita kaliszanka