Początkiem roku w Teatrze im. L. Solskiego w Tarnowie doczekaliśmy się pierwszej premiery w trwającym sezonie teatralnym. Sztuka Roberta Cossy "Bunia" w reżyserii Jacka Jabrzyka wzbogaciła listę komediowych propozycji repertuarowych miejskiej sceny. Spektakl imponuje oryginalnymi pomysłami inscenizacyjnymi i jest bardzo zabawny. Niestety... konsekwentnie zabawny, z tragicznym finałem włącznie. Z tragifarsy w Tarnowie pozostała tylko dynamiczna i groteskowa komedia, ze szkodą dla głębszych i mrocznych treści tekstu. Rozbawionych widzów to zapewne najmniej martwi, ale jednak... trochę żal.
Roberto Cossa to uznany argentyński dramaturg i dziennikarz. Komediodramat "Bunia" jest najbardziej znanym na świecie tekstem w jego dorobku literackim. Sztuka w dwa lata po argentyńskiej prapremierze, która miała miejsce w 1977r., została sfilmowana przez Hectora Oliverę, szybko podbiła europejskie i amerykańskie teatry, a w latach 90. trafiła na polskie sceny. W naszym kraju rozpowszechniły ją m.in. media - w Teatrze Telewizji mogliśmy obejrzeć "Bunię" w inscenizacji Olgi Lipińskiej ze znakomitą obsadą i świetną rolą tytułową Krystyny Feldman, a w radiu wysłuchać słuchowiska w reżyserii Henryka Rozena z równie kapitalną Stanisławą Celińską w roli seniorki rodu. W warstwie fabularnej czarna komedia Cossy niesie obraz średniozamożnej rodziny włoskich emigrantów mieszkających w Buenos Aires. Carmelo ma skromny stragan z warzywami, jego żona Maria prowadzi dom, córka Marta sprzedaje perfumy w aptece, brat Chicho od 20 lat bezskutecznie usiłuje sk