"Umarli muszą tańczyć" w reż. Doroty Kwiatkowskiej Teatru Emocji i Wyobraźni w Domu Sztuki w Warszawie. Pisze abu w Passie.
Publiczność Teatru Za Dalekiego w Domu Sztuki gościła (tłumnie - 116 osób) na niezwykłym przedstawieniu. W sali choreograficznej, a więc nie w widowiskowej, gdzie na estradzie aktorzy mieliby za mało miejsca na sceny zbiorowe z ekspresyjnym ruchem, młodzieżowy Teatr Emocji i Wyobraźni, który od niedawna ćwiczy i wystawia właśnie w Domu Sztuki, zaprezentował swój autorski spektakl "Umarli muszą tańczyć". Przedstawienie, znane już m.in. z festiwalu "Sztuka ulicy", w Domu Sztuki pokazane zostało po raz pierwszy. Aktorzy ubrani od stóp do głów w ciemne stroje, co faktycznie nasuwa skojarzenia z umarłymi, a co najmniej z żałobnikami, odgrywają pozbawione dialogów sceny, które układają się w spotkanie towarzyskie - z radosnym powitaniem gości, zabawą taneczną i uroczystą kolacją. Ten wspólny posiłek przy stole (a także na stole i pod nim) to punkt kulminacyjny sztuki. Biesiadnicy obżerają się, zapychają jadłem i piciem, zatracają w chciwo