Niecodziennie w teatrze operowym to nie artyści śpiewają dla publiczności, lecz publiczność dla artystów. I może nasze "Sto lat" nie było perfekcyjne, ale wyrażało szczere uznanie dla wszystkich pracowników Opery Śląskiej, która w sobotę świętowała 65-lecie działalności - czytamy w Polsce Dzienniku Zachodnim.
Z tej okazji wiele ciepłych słów do zespołu bytomskiej sceny skierowali jej przyjaciele i miłośnicy. Gratulacyjne listy nadeszły od władz wojewódzkich i miejskich, teatrów i osób prywatnych, w tym od Bogdana Paprockiego, znakomitego śpiewaka, a ongiś solisty Opery Śląskiej. Były też optymistyczne deklaracje; przede wszystkim obietnica modernizacji sceny, złożona publicznie przez wicemarszałka województwa śląskiego - Zbyszka Zaborowskiego. Ta przebudowa jest konieczna, bo choć stuletni budynek Opery Śląskiej przeszedł już wiele zabiegów odmładzających, najważniejszy remont wciąż jeszcze jest przed nim. Na jubileusz, zgodnie z tradycją, przygotowano premierę polskiej opery. Tym razem był to "Straszny dwór" Stanisława Moniuszki. W historii Opery Śląskiej ten tytuł pojawia się już po raz szósty, a wszystkich moniuszkowskich inscenizacji było ponad dwadzieścia. Trudno się dziwić. Po pierwsze to kompozytor, którego muzyka oparła się p