"Dietrich i Leander" w reż. Piotra Szalszy w Teatrze Korez w Katowicach. Pisze Anna Wróblowska w Gazecie Wyborczej - Katowice.
Takie wrażenie można przynajmniej odnieść po obejrzeniu ostatniej premiery teatru Korez "Dietrich i Leander". Autorka tekstu Beatrice Ferolli sprowadziła dwie diwy do plotkarek z bazaru opowiadających sobie, która z kim spała. W dodatku obdarzyła je głupotą bijącą po oczach - Marlena Dietrich i Zarah Leander nie wiedzą, że jeśli klamka wypadnie z drzwi, aby je otworzyć, wystarczy ją ponownie umieścić w drzwiach. Fikcyjne spotkanie dwóch legend odbywa się w pokoju hotelowym. Dietrich (Maria Meyer) przybywa do niego, by przygotować się do kolejnej schadzki z kolejnym kochankiem. Leander (Ewa Leśniak) - aby popełnić samobójstwo. Jednak Leander przez przypadek wyrywa klamkę z drzwi, przez co kobiety skazane są na swoje towarzystwo, dopóki nie nadejdzie pomoc. W ciągu godziny początkowo wrogie sobie aktorki stają się przyjaciółkami. Zbliżają je do siebie wzajemne zwierzenia, w dużej mierze związane z tematami łóżkowymi. Cała sztuka oparta je