"Guru" Laurenta Petitgirarda w reż. Damiana Crudena w Operze na Zamku w Szczecinie. Pisze Ewa Podgajna w Gazecie Wyborczej - Szczecin.
Zawieszony między tradycją a współczesnością "Guru" chce być operą wojującą, wstrząsać sumieniami. Dotyka mechanizmów manipulacji psychicznej w sekcie, odchodzenia od racjonalnego myślenia, a także religii jako potężnej siły oddziałującej na zbiorowość i jednostkę Zamiast uwertury słychać szum morza. Na samotną wyspę przypływają nowi adepci Guru. Współczesne stroje pokazują, że wiedli różne życia - atrakcyjnej elegantki, anarchizującego młodzieńca. Przybywają przekonani, że teraz znajdą się w świecie, w którym będą mieli dostęp do prawdy i nirwany. Nie wiedzą, że wkraczają w świat, w którym staną się wyizolowani i ślepi. Zwisające nad sceną jak paciorki różańca wielkie kule, niczym gałki oczne z numerami zamiast źrenic, wprowadzają uczucie grozy, stając się zapowiedzią dramatycznych wydarzeń. * * * Jesteśmy oto świadkami prania mózgów, gwałtu, zagłodzenia na śmierć niemowlęcia, doprowadzenia do samobój