EN

4.05.2006 Wersja do druku

Wielki, wielki utwór

Wczorajszy spektakl "Wesela", odniósł spektakularny sukces. Co to znaczy tłumaczyć nie będę bo nie warto, zważywszy wagę samego tekstu, powiem tylko że dzieci były jako aktorzy sprawniejsze i lepsze niż rodzice "profesjonaliści" - o "Weselu" Teatru Narodowego w Kaniach pisze Krystyna Janda w swoim dzienniku internetowym.

Pragnę natomiast zawiadomić że utwór Stanisława Wyspiańskiego "Wesele", jest wielkim nie blaknącym brylantem, nawet w "pobieżnej" interpretacji, nawet okrojony poraża siłą, aktualnością i urodą. Genialne dzieło, które wczoraj zabrzmiało na nowo z nowymi znaczeniami i konotacjami ze współczesnością. Zasługuje aby rozpocząć na nowo w glorii pochód przez polskie sceny, w nowych wykonaniach, niosąc piękno i wciąż aktualne znaczenia i wieczne prawdy o nas Polakach. Wielki, wielki utwór. Przypominając wczorajszy wieczór chciałabym powitać pana prof. Bralczyka jako nowy filar zespołu, panią Ewę Markowską , która niesłusznie dotąd odmawiała udziału jako aktorka w dwóch poprzednich inscenizacjach, pana Jarosława Gajewskiego, którego Jasiek wczorajszego wieczora był wielce znaczącą rolą, jego interpretacja zawisła nad nami jak pięść grożąca z nieba i kazała na wszystkim i tym na widowmni i tym na scenie zadumać się nad główną, wyda

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

www.krystynajanda.net

Autor:

Krystyna Janda

Data:

04.05.2006