EN

20.09.2007 Wersja do druku

Wielki triumf mierności

"Pułapka na myszy" w reż. Olgi Lipińskiej w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Olga Koehler w Dzienniku.

Jedną z najstraszliwszych rzeczy, jaka może się przydarzyć reżyserowi, jest stworzenie albo nieśmiesznej komedii, albo nudnego kryminału. Oldze Lipińskiej udało się dokonać tych obydwu rzeczy naraz. Głównym plusem jej "Pułapki na myszy" (na podstawie powieści Agathy Christie) jest to, że nie trwała długo. Udało się uniknąć przerwy i uciec na świeże powietrze. Fabuła sama w sobie jest prosta, wręcz niewinna. Oto mamy odcięty od świata przez śnieg motel, morderstwo. No i dochodzenie, kto jest kim naprawdę, a przede wszystkim: kto zabił i kto zostanie zabity. Teoretycznie na scenie powinny pojawić się pełnokrwiste i ekscentryczne postacie. Dla reżysera taki spektakl to pole do popisu, możliwość zaprezentowania swojej inteligencji, nerwu, żartu i błyskotliwości. Wydawało się, że nic nie może zaszwankować. Właśnie: wydawało się. U Lipińskiej szwankowało aktorstwo, dialogi były drętwe, zachowania dziwaczne, a dykcja marna. Interpreta

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Olga Lipińska, czyli wielki triumf mierności

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik nr 220

Autor:

Olga Koehler

Data:

20.09.2007

Realizacje repertuarowe