"Brat naszego Boga" Karola Wojtyły w reż. Pawła Woldana w Teatrze Telewizji. Pisze Piotr Zaremba w Sieciach Prawdy.
Teatr Telewizji zdał kolejny egzamin. A tym razem obawiałem się testu. Państwo zobaczą to co ja w ten poniedziałek. Polecam! "Brata naszego Boga", młodzieńczą sztukę Karola Wojtyły, oglądałem w roku 1981 - w krakowskim Teatrze im. Słowackiego. Komunistyczna władza pozwoliła na tę premierę po wybuchu "Solidarności". Ale choć czułem uniesienie, przedstawienia Krystyny Skuszanki nie pojąłem, nie poczułem. Byłem osiemnastolatkiem zachwyconym teatrem, ale szukającym żywej dramaturgii, zwrotów akcji. A tu wygłaszane ze sceny teoretyczne kwestie - istota teatru rapsodycznego. Po latach tłumaczyłem sobie, że nie dorosłem. Ale co, jeśli ta dramaturgia jest hermetyczna? A "prawicowa" TVP podeszła do niej na klęczkach? Bo polski papież, bo rok Brata Alberta, głównego bohatera sztuki. To opowieść o tym, jak malarz Adam Chmielowski odrzuca swoje życie w imię innego wyboru. Dramat idei, w którym postaci reprezentują bardziej racje niż charaktery. A za