"Dziewczyny do wzięcia" w reż. Piotra Ratajczaka w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Hanna Karolak w Gościu Niedzielnym.
TA ESKAPADA NIE MOGtA SKOŃCZYĆ SIĘ SUKCESEM. DLACZEGO TRZY DZIEWCZYNY NIE ZNALAZŁY MIŁOŚCI I NIE PODBIŁY STOLICY? Niedawno przeczytałam, że "wszystko, co kiedyś było, trwa dalej -w innej formie jedynie". Dobrze oddaje ono moim zdaniem problem przenoszenia na teatralną scenę scenariuszy filmów, które przed laty cieszyły się powodzeniem. Dotyczy to również spektaklu w Teatrze Powszechnym "Dziewczyny do wzięcia". Film Janusza Kondratiuka, o takim samym tytule, zrealizowany w 1972 r. pokazuje marzenia trzech dziewcząt z prowincji o życiu w stolicy i jednocześnie brak złudzeń z tyra związanych. Siostry Prozorow w dramacie Czechowa idealizowały Moskwę. Na tej zasadzie "American Dream" zwiódł już niejedną prowincjonalną fantastkę. I to się dzieje nadal. Trzy mieszkanki Sobolewa wybierają się do stolicy, by podbić wielki świat. Tekst sztuki operuje innymi realiami niż film, ale konsekwencje tej eskapady są takie same. Poznani przez internet mężczyź