Dzień 29/11 1958 przejdzie na pewno, do kronik teatru polskiego. W tym dniu krakowski Teatr Kameralny wystąpił z premierą "Irydiona" Zygmunta Krasińskiego w nowej adaptacji Jerzego Kreczmara. Jest to pierwsze przedstawienie tego dramatu po 30 latach, pierwsze w ogóle po ostatniej wojnie i zresztą jedno z nielicznych w historii narodowego teatru. Jak widać, ilość przyczyn dostateczna, aby być wdzięcznym krakowskiej scenie za podjęcie ogromnego wysiłku. Bo, oczywiście, niebyłe jaką sprawą jest realizacja jednego ze sztandarowych (jeżeli nie dla teatru, to dla literatury) dzieł polskiego dramatu romantycznego, jednej z pozycji, która w historii narodowych uniesień zdobyła sobie już pomnikowe miejsce. Znaczenie "Irydiona" (podobnie jak "Dziadów", "Kordiana", "Nieboskiej") w tradycyjnym modlitewniku polskiego patriotyzmu odpowiada mniej więcej znaczeniu Wawelu albo Jasnej Góry, Skałki albo Somosierry. Proszę sobie wyobrazić procesję w święto Bożego Ciała,
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski, nr 297