"Dzienniki" w reż. Mikołaja Grabowskiego w Teatrze IMKA w Warszawie i "Wspomnienia polskie" w reż. Mikołaja Grabowskiego w Teatrze Powszechnym w Radomiu. Pisze Łukasz Drewniak w Dzienniku Polskim.
Dawno już Mikołaj Grabowski nie miał takiej passy. Nagroda specjalna "Teatru", laury na festiwalu gombrowiczowskim, pięć świetnie przyjętych premier w dwa lata, ostatnia - "Wspomnienia polskie" odbyła się w Radomiu ledwie tydzień temu. Siedziałem na widowni Łaźni Nowej na gościnnych pokazach jego warszawskich "Dzienników" - Teatr Imka zagrał jednego dnia dwa spektakle dla ponad tysiąca osób - i zastanawiałem się, dla kogo przyszedł tu ten tłum: dla Karolaka i Cieleckiej czy Gombrowicza i Grabowskiego? "Dzienniki" i "Wspomnienia polskie" przyrządził reżyser wedle tej samej receptury, to powrót do stylistyki wypróbowanej po wielokroć, ale wciąż nośnej. Oto niedramatyczny tekst wypowiada tu i teraz grupa aktorów, a może po prostu banda przyjaciół. Zapiski Gombrowicza zostają przełożone na oratorskie popisy i wyścigi artykulacyjne, zbiorowe podawanie tekstu pociętego na paski, wersy, sylaby, rozbłyski scenek kreowanych ad hoc przez sceniczną gro