Wielka kulturalna debata to nie wszystko, co nas czeka w tych trzech dniach. - Kongres ma być okazją, by zastanowić się nad bydgoską kulturą, ale przy okazji - także przygodą ze sztuką - przekonują organizatorzy. Dlatego impreza będzie widoczna na ulicach miasta. Artyści przygotowali komiksową niespodziankę. Już wczoraj niektóre pomniki "mówiły" do bydgoszczan za pośrednictwem dymków - pisze Joanna Lach w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.
Nigdy wcześniej w Bydgoszczy nie rozmawiało się aż przez trzy dni tylko o kulturze. W wielogodzinnych dyskusjach o jej kondycji, tożsamości i możliwościach rozwoju wezmą udział nie tylko mieszkańcy naszego miasta, ale także autorytety spoza Bydgoszczy - dziś m.in. socjolog Tomasz Szlendak, Paweł Potoroczyn - szef Instytutu Adama Mickiewicza czy Agnieszka Odorowicz - dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. - Oprócz tego, że podzielą się z nami swoim doświadczeniem, pomogą nam także zebrać cały wypracowany przez trzy dni materiał, który stanie się podstawą dla kulturalnej strategii miasta - tłumaczy Olga Marcinkiewicz, odpowiedzialna za programową część kongresu. Chodzi oczywiście o Masterplan dla Kultury, którego ogólny zarys bydgoszczanie poznają już w piątek. Dzięki temu kultura ma się stać jednym z równorzędnych motorów rozwoju miasta. O swoje pięć minut podczas kongresu będą walczyć przedstawiciele nie tylko typowo artysty