- Zrobiłam coś otwartego, wolnego, bo obok czegoś takiego trudno przejść obojętnie. Wyszło na to przy okazji, że wolność bywa czymś, co drażni. Ale nie ja wymyśliłam, że moja płyta będzie skandalem - mówi MARIA PESZEK, aktorka Teatru Studio im. Witkiewicza w Warszawie.
Maria Peszek Obrazoburcza skandalistko... - Zrobiłam coś otwartego, wolnego, bo obok czegoś takiego trudno przejść obojętnie. Wyszło na to przy okazji, że wolność bywa czymś, co drażni. Ale nie ja wymyśliłam, że moja płyta będzie skandalem. Kto to wymyślił? - Dziennikarze, potem odbiorcy. Ale są też tacy, którzy twierdzą, że jestem za mało prowokacyjna. Że spodziewali się więcej, a ja im proponuję wyraz 'napletek'. 'Cóż takiego szokującego jest w napletku?', pytają. Też tak uważam. Co jest obrazoburczego w wyrazie 'wzwód'? To nie był element promocji? - Nie możesz czegoś takiego zaplanować. To jest za trudne. Doda potrafi. - Nie wyprzedzę królowej. Był ranking w internecie: kto jest większą polską skandalistką. Przegrałam. Z powodu małych cycków. Odchudzenie chwalą, ale braku cycków nie. Brak tipsów też nie jest dobry. Ale poważnie: nie sądziłam, że otwarte głoszenie innego zdania niż ma więk