Oscylacje Spektakl "Książę Myszkin" okazał się dla mnie miłą niespodzianką. Z wielu powodów. Przede wszystkim dlatego, że zaprzeczył krążącym o nim opiniom, sugerującym, że to przedstawienie wymęczone, wielokrotnie przerabiane i tym samym pozbawione pierwotnych intencji i inspiracji. W rzeczywistości {#os#13932}Jarzyna{/#} powinien być wdzięczny krytyce, że w ten sposób przygotowała widzów (w ich liczbie również mnie) do odbioru spektaklu - nie nastawiając ich na arcydzieło w klasycznym znaczeniu tego słowa, gdyż przykładanie tu podobnych miar pozbawione jest sensu (tak jak zestawianie przedstawienia z arcydziełem Dostojewskiego) Wydaje mi się, że i pseudonimy Jarzyny, za każdym razem inne, powinny były odegrać tę samą rolę: zasugerować, że reżyser nie ma obowiązku potwierdzać swoich dotychczasowych sukcesów. Jarzyna chce być wiecznym debiutantem, realizować wyłącznie pierwsze spektakle, w których gra nie dławi je
Tytuł oryginalny
"wielki chory" grzegorza jarzyny
Źródło:
Materiał nadesłany
Didaskalia Nr 41