"Spin" w reż. Gunnara Helgasona w Teatrze Rozrywki w Chorzowie. Pisze Regina Gowarzewska-Griessgraber w Dzienniku Zachodnim.
Teoria spiskowa ma swoich zwolenników od dawna. Temat ten często wykorzystywany jest w literaturze i filmach. Teraz trafił na scenę. Premiera musicalu "Spin" odbyła się 30 marca w chorzowskim Teatrze Rozrywki. Młody dziennikarz Daniel trafia do redakcji tabloidu. Chłopak przeprowadza wywiad z gwiazdą rocka, która krótko po tym popełnia samobójstwo. Taka ostatnia przed śmiercią rozmowa to hit. Daniela wciąga "machina" do podkręcania sensacyjnych tematów. Pisze tekst, w którym twierdzi, że śmierć Presleya, Lennona czy Hendriksa były częścią spisku, a jego autorzy chcieli podporządkować scenę muzyczną disco blondynkom ze sztucznym biustem. Okazuje się, że tajna organizacja faktycznie istnieje, a życie chłopaka wali się w gruzy. Pomysł jest znakomity. Autor musicalu, Douglas Pashley, trafił w gust młodych odbiorców. Chorzowska premiera mogła by być superhitem, ale... Spektakl trwa trzy godziny, z czego część to niepotrzebne dłużyzny. Całe