EN

29.01.2018 Wersja do druku

Wielka smuta w Starym

"Domu Bernardy A." Federico Garcii Lorki w rez. Alejandro Radawskiego w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Magda Huzrka-Szumiec w Polsce Gazecie Krakowskiej.

Dlaczego premiera "Domu Bernardy A." odbyła się o godz. 16? Pewnie dlatego, by trochę mniej widzów w jej trakcie zasnęło. Takich złośliwości po pierwszym przedstawieniu, zrealizowanym za nowej dyrekcji w Starym Teatrze, można by mnożyć i to w zasadzie byłaby najłatwiejsza rzecz do jakiej prowokuje spektakl. Tylko że tym razem nie mam na to najmniejszej ochoty. A to z bardzo prostej przyczyny: opuszczając widownię wcale nie było mi do śmiechu. Ogarnął mnie najzwyczajniejszy pod słońcem smutek, gdyż jasno uświadomiłam sobie, co się dzieje ze sztuką, gdy zaczyna mieszać się do niej polityka. A wmieszała się ona w dniu wyboru na stanowisko dyrektora sceny Marka Mikosa. Z nadania ministerialnego miał on uciszyć emocje, jakie wywoływał teatr Jana Klaty - nowoczesny, ważny artystycznie i społecznie. I po kilku miesiącach Mikos podarował nam spektakl nie tylko zachowawczy, ale też na poziomie, który zawstydziłby przeciętny dom kultury nawet w niewiel

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wielka smuta w Starym

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Krakowska nr 21/26-01-18

Autor:

Magda Huzarska- Szumiec

Data:

29.01.2018

Realizacje repertuarowe