"Rekonstruktor" w reż. Michała Walczaka w Laboratorium Dramatu w Warszawie. Pisze Agnieszka Rataj w Życiu Warszawy.
Kto by się spodziewał, że Wojciech Solarz to taki showman? Za sprawą "Rekonstruktora" wychodzi z niego prawdziwe sceniczne zwierzę. Trochę pracy jednak jeszcze się przyda. Rekonstruuje się ostatnio wszystko: od bitwy pod Grunwaldem, przez turnieje rycerskie, po akcje Powstania Warszawskiego. Jedni zarzucają tym widowiskom masowość i rozrywkę, która zastępuje dyskusję z historią. Inni z zapałem jeżdżą oglądać lub brać w nich udział. Michał Walczak po udanym filmie "To nie jest kraj dla wielkich ludzi", kpiącym z manii wielkości prezentowanej przez panie przedszkolanki czy krytyków teatralnych, wziął się za tę kolejną obsesję narodową. Tym razem w duecie z Wojciechem Solarzem rozwija pomysł, którego początki mogliśmy oglądać w trakcie wieczoru ze stand-upami na Chłodnej. Solarz wcielił się wtedy pierwszy raz w Rekonstruktora - miłośnika historycznych akcji - i zdobył wszystkich widzów tamtego wieczoru. Panowie pokombinowali, jak tu wykorz