Niezależnie od tego, co kto myśli o dydaktyzmie dramatów Brechta, jest on na pewno bardziej precyzyjny w określaniu społecznych zadań swoich utworów, niż bardzo wielu brechtologów (czyli osób zajmujących się Brechtem bardziej namiętnie niż inni). Odpierając zarzuty, z jakimi spotkała się "Matka Courage" po berlińskiej premierze (1948), Brecht pisał: "Autorowi sztuki nie zależy bynajmniej, aby w zakończeniu otworzyć oczy Courage ... zależy mu na tym, aby przejrzał widz". A z okaziji warszawskiej premiery (1962) polski brechtolog komentuje to zdanie, mistrza: "...to jest właśnie cel dramaturgii Brechta: postawienie widza w sytuacji studiującego wojnę, obudzenie w nim namiętności krytycznej..." Można, oczywiście, studiować wojnę także na podstawie literatury pięknej, np. czytając "Wojną i pokój". Ale z wiedzą o wojnie w "Matce Courage" stało się w pewnym sensie to samo, co z wiedzą o hitleryzmie, zawartą w "Arturo Ui": hi
Tytuł oryginalny
Wielka markietanka
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 7