Premierą "Balladyny" znakomicie wyreżyserowanej przez Radosława Rychcika Teatr im. Wandy Siemaszkowej uczcił w piątek jubileusz 70-lecia.
Dlaczego "Balladyna"? Ponieważ była to pierwsza sztuka, jaką Wanda Siemaszkowa wyreżyserowała w rzeszowskim teatrze w maju 1945 roku, zaraz po tym, jak objęła tu funkcję dyrektora. Kierowała teatrem tylko 2 lata, ale były one tak twórcze, że dziś aktorka jest patronką tej utworzonej w 1944 r. sceny. - Z rzeszowskim teatrem związane są też inne wielkie nazwiska. Tu debiutował Adam Hanuszkiewicz, Kazimierz Dejmek. Swoją inicjację artystyczną, jako dziecko, statystując w spektaklu "Balladyna", miał Wojciech Kilar - podkreśla Jan Nowara, obecny dyrektor teatru. - Siemaszkowa była niezwykłą artystką. Dlatego wspólnie z Uniwersytetem Rzeszowskim zorganizowaliśmy konferencję na jej temat. Zjechali na nią wybitni teatrolodzy z całej Polski. W tym dwaj monografiści aktorki - prof. Dariusz Kosiński i prof. Edward Krasiński. Siemaszkowa przybyła tutaj w jesieni swojego życia, tworzyła teatr eksperymentujący. Nie godziła się na łatwe rozwiązania, szuka�