VII Spotkania Trójmiejskich Teatrów Niezależnych omawiają Katarzyna Stech i Mirosław Baran w Gazecie Wyborczej-Trójmiasto.
Monodram, taniec, widowisko bliskie kabaretowi - pojęcie teatru niezależnego mieści w sobie wiele rozmaitych form teatralnych. Przekonywały o tym przez weekend [17-19 grudnia] trójmiejskie grupy. Grupy niezależne łączy właściwie jedno: działanie poza ramami teatrów instytucjonalnych, repertuarowych. Tworzą je osoby pełne entuzjazmu, aktorzy niezawodowi w tym sensie, że za swoją grę nie otrzymują wynagrodzeń. Jednak na tym chyba podobieństwa się kończą; w ramach nazwy "spektakl niezależny" kryje się wiele pomysłów na teatr. Pierwszy to grupy amatorskie. Tworzą je zazwyczaj aktorzy młodzi (licealiści lub studenci), działają one przy różnego rodzaju instytucjach - na przykład domach kultury. Tam właśnie kierują nimi osoby z większym doświadczeniem. Ich spektakle to w większym stopniu wprawki aktorskie niż zamknięte widowiska. Z takich grup na Spotkaniach zobaczyć mogliśmy między innymi tczewską Gazetę Codzienną oraz teatr Eksces z Rumi. B