Reżyserka pozbawia opowieść wymiaru politycznego i próbuje na scenie stworzyć uniwersalną historię ludzkiej samotności i bezradności - o "Kasta la vista" w reż. Eweliny Pietrowiak w Teatrze Ateneum w Warszawie pisze Justyna Czarnota z Nowej Siły Krytycznej.
Sztuka Sébastiena Thiéry'ego to tekst z pogranicza czarnej komedii i groteski, opowiadający historię agenta nieruchomości zatrzymanego w banku (Krzysztof Tyniec) przez jego pracowników (Marzena Trybała, Artur Barciś) i oskarżonego o zbyt szybkie wzbogacenie się. Dodajmy: w banku, który niedawno został przejęty przez indyjską grupę kapitałową Bank of India. Wzrost przychodów Jacka Krafta, wspomnianego klienta, związany jest ze zmianą kasty, co zaś wedle obowiązującego prawa stanowi poważne wykroczenie. Brzmi to niewiarygodnie i z każdą sceną absurd narasta. Groteskową opowieść reżyserka, Ewelina Pietrowiak, pozbawia wymiaru politycznego (nieśmiało zarysowujący się w dramacie problem globalizacji) i próbuje na scenie Ateneum stworzyć uniwersalną historię ludzkiej samotności i bezradności. Kolejne sceny - zamykając Jacka Krafta w coraz ciaśniejszym kręgu strachu -uwypuklają analogię sytuacji głównego bohatera i pracowników banku - odcięt