III Festiwal Teatru Impro "Podaj Wiosło" w Gdańsku. Pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.
Teatr impro, choć w Trójmieście jest formułą dość młodą, systematycznie się rozwija i zyskał już wierne grono widzów. Impulsem i okazją do porównania, jak trójmiejskie grupy wyglądają na tle ogólnopolskich, jest Festiwal "Podaj Wiosło", który odbył się po raz trzeci gościnnie w Teatrze Miniatura. W pięciu punktach przekonujemy dlaczego impro i gdański festiwal warto traktować poważnie. Atmosfera, czyli kontakt z widzami Tego nie ma żadna inna forma teatralna, ponieważ teatr impro w dużej mierze zależy właśnie od widzów. Aktorzy mawiają, że czują nastawienie i nastrój publiczności, co potrafi wpłynąć na spektakl. Improwizatorzy nie tylko to czują, ale też słyszą, bo widzowie głośno i za ogólnym przyzwoleniem wyrażają swoją aprobatę lub dezaprobatę dla występujących. To widzowie decydują przeważnie o miejscu akcji i sposobie gry improwizatorów, ale też - ośmieleni - pozwalając sobie na różne komentarze podczas spekt