"Wieczór Trzech Króli" reż. Dana Jemmetta w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Jacek Wakar w Twoim Stylu.
Kiedy w styczniu Andrzej Seweryn obejmował dyrekcję warszawskiego Teatru Polskiego, obiecywał, że do szacownych, jego murów wpuści sporo świeżego powietrza. Słowa dotrzymuje. W Polskim zaczęli reżyserować przybysze ze świata. Pierwszy byt Francuz lvan Alexandre, który wystawił Cyda Corneille'a, po nim przyszedł Anglik Dan Jemmett, biorąc na warsztat Szekspirowski Wieczór trzech króli. Wyszło mu przedstawienie znakomite, w idealnych proporcjach mieszające komediową lekkość z tonem bardziej poważnym i klasyczny kostium z fajerwerkami współczesności. Bohaterów po raz pierwszy widzimy na lotnisku - udają się w stronę mitycznej llirii, czyli w istocie w nieznane. A potem jest już zgodnie z literą oryginału. Księżniczka Olivia, w żywiołowym wykonaniu dawno niewidzianej na scenie Agnieszki Grochowskiej, jest w żałobie, wzdycha do niej książę Orsino (ironiczny Radosław Krzyżowski), ale jej serce zaczyna mocniej bić do Sebastiana, który tak napraw