Sobotnia premiera "Złota Renu" godnie otworzyła nowy rozdział w historii Opery Dolnośląskiej. Po 70 latach muzyka Ryszarda Wagnera znów zagościła na wrocławskiej scenie. A świadkiem tego wydarzenia był Wolfgang Wagner, dyrektor teatru wagnerowskiego w Bayreuth, wnuk samego kompozytora. Jeśli chodzi o głównych bohaterów wydarzenia - artystów, którzy zmierzyli się z wyjątkowo trudnym tekstem, zarówno tym muzycznym, jak i literackim (obu autorem jest Wagner) - wypada pochylić czoła. Wykonali ogromną pracę, a efekt był wspaniały. Solista niczym kaskader Tak mistrzowsko wyreżyserowanego spektaklu Opera Dolnośląska chyba jeszcze nie wystawiała. Akcja "Złota Renu" nie jest skomplikowana i sama jej zewnętrzna warstwa nie utrzymałaby chyba uwagi widzów. Sobotni spektakl obfitował jednak w interesujące drobiazgi, a każde słowo, dialogi i monologi artystów były tak przemyślane, miały tyle barw, że nawet nie sposób było śledzić wszyst
Tytuł oryginalny
Wieczór silnych wrażeń
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Polskie nr 245