Nie trzeba angażować gwiazd, by spektakl okazał się sukcesem - o "Rent" w reż. Ingmara Villqista w Teatrze Rozrywki w Chorzowie pisze Anna Wróblowska z Nowej Siły Krytycznej.
Na taki spektakl w Teatrze Rozrywki [na zdjęciu] czekałam od dwóch lat, czyli od ostatniej udanej premiery, jaką był "Krzyk" według Jacka Kaczmarskiego. Oto jest: musical "Rent" autorstwa Jonathana Larsona w reżyserii Ingmara Villqista. Przedstawienie oczarowuje od pierwszej minuty i w tym oczarowaniu widz tkwi aż do ostatniego taktu. Historia Larsona to opowieść o ósemce przyjaciół, stanowiących swoistą, nowojorską bohemę. Jednak oprócz miłości do sztuki, łączy ich bieda i... AIDS. Towarzystwo jest barwne: filmowiec, striptizerka, lesbijki, drag queen, muzyk rockowy; większość z nich miała lub ma częste kontakty z narkotykami. Radości z resztek życia, które im pozostały, nie może odebrać im nawet czająca się w półmroku śmierć. Czająca się bardzo dosłownie - towarzyszy postaciom od samego początku. Najpierw pojawia się w osobie choreografki Katarzyny Aleksander-Kmieć, która tylko się przygląda, jednak już za chwilę na scenie pojawi si