"Roxi Bar" w reż. Anny Kękuś w Teatrze Muzycznym w Gdyni w ocenie Tadeusza Skutnika z Dziennika Bałtyckiego.
"Pisk opon. Trzask. Klakson. Tak zaczyna się najnowsza premiera Teatru Muzycznego Roxi Bar. Od tragicznego wypadku, w którym lutowym rankiem 1960 zginął Fred Buscaglione. Fred, Fred - rozlegają się spłoszone szepty. Kto to? Kto? Roxi Bar odpowie. Tak rzecz tę wyobraziła sobie Anna Kękuś, scenarzystka, scenograf i reżyser Roxi Baru, przypominającego postać słynnego kompozytora i wykonawcy włoskich piosenek z lat pięćdziesiątych. Pani Anna (najlepsze życzenia imieninowe!) uważa, że jego śpiewanki nie ustępują Sinatrze czy Aznavourowi. Powiedzmy, raczej Sinatrze. Buscaglione nie komponował, żeby zmieniać świat. Raczej już - podbijać. Zabawiać. Przeżywać życie, bawiąc się. Był chyba wiecznym chłopcem, który ani myśli o dorastaniu. W każdym razie - jego kompozycje wyraźnie splatają się z życiem kompozytora. Z jego kolejnymi romansami, przygodami życiowymi, upodobaniami - np. do wykwintnych win i szybkich samochodów. W tym kontekście słowa