Atrakcją tej premiery mieli być autorzy muzyki, czyli zespół "Piersi", który na żywo uświetnił dwa pierwsze przedstawienia, i Urszula {#os#10786}Sipińska{/#} w nieco innej, niż przywykliśmy sądzić, roli, bo scenografa. Przyczyną, dla której zaproszono do Teatru Słowackiego tak niecodziennych gości była "Farsa z ograniczoną odpowiedzialnością" Władysława {#au#1205}Zawistowskiego{/#}, którą na dużej scenie teatru wyreżyserował Andrzej {#os#893}Kierc{/#}. Na wstępie więc wyszedł na odsłonięte proscenium zespół "Piersi" i bawiąc się szczerze absurdalnością swojego występu w nobliwym teatrze, demonstrował fakt, że nikt z nich nie został jakkolwiek ujarzmiony przez reżysera. Niefrasobliwa improwizacja rodem z rockowego koncertu suto polewana pomarańczowym napojem natychmiast rozruszała nawet premierową publiczność. Jakież jednak było rozczarowanie, kiedy okazało się, że występ "Piersi" został tylko luźno - "n
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 70