EN

18.06.1967 Wersja do druku

Więcej niż słowa

- Pantomima jest jakby - co jest moim zdaniem niesprawiedliwe - na peryferiach zainteresowań krytyki i teatrologów, dlatego pragnąłbym, aby wyjawił Pan, jak pojmuje istotę swej sztuki. Zadając to pytanie wiem, że dobrze je adresuję, gdyż przecież ten rzadki rodzaj sztuki kojarzy się u polskiego widza, zresztą nie tylko, bo i u zagranicznego, głównie z Pana nazwiskiem. Gdy zaczynałem, nie miałem wyraźnie określonej koncepcji; zaledwie marzył mi się teatr, którego tworzywem będzie ruch. Ta idea była moją potrzebą. Interesował mnie człowiek jako anatomiczne i psychiczne zdarzenie, wnętrze człowieka w swoich wszystkich odruchach i ruchach, jakie codziennie wykonuje. Te wszystkie ruchy, które w człowieku istnieją, ale nie są wykonywane, ruchy wyobraźni, fantazji, namiętności, kiedy pojawiają się pod wpływem różnych uczuć, wrażeń, chuci, ruchy sennych wyobrażeń, koszmarów. Ten ruch intymny, do którego człowiek się nie przyznaje. Pantom

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Więcej niż słowa

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Kulturalny nr 25

Autor:

rozm. Bogusław Czarmiński

Data:

18.06.1967