"Więcej niż jedno zwierzę" w reż. Roberta Wasiewicza w STUDIO teatrgalerii. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.
Ani literalnie o owcy ani o lamie, ale - istotnie - o stadzie, to przecież odpowiedź najwyżej punktowana. W ogóle - o zwierzętach, jeśli ktoś zapyta, bo - to odpowiedź najbezpieczniejsza i całkiem prawdziwa. Jednak wcale zupełnie nie o zwierzętach, ale jak ktoś tak chce właśnie tak to oglądać, to też nie ma przeciwwskazań, co stwierdzam słysząc właśnie pomruki sierściusze na mymłonie, wpływa to zapewne na kształt tego tekstu. Może tyle figur performatywnych wystarczy... Spektakl jest przeuroczy. Songi (songi?) w wykonaniu reżysera powinny zdecydowanie wejść do przestrzeni bardziej dostępnej niż tylko maleńkie studio Studia, pana Marcina zachęcam do częstszego przyjmowania ról, każde jego pojawienie się na scenie było czymś niesłychanie zabawnym, choć dla siebie stworzył rolę niemą. Mamy także, a raczej - przede wszystkim - czworo performerów, odgrywających role rozmaitych zwierząt, niektórych zachowujących się zresztą dość eksce