Młodość dodaje skrzydeł i często oznacza artystyczne szaleństwo. Nawet jeśli bywa durna i chmurna, odnoszę wrażenie, że nie ma w niej tego, co charakteryzuje wiek dojrzalszy, nazywany przez niektórych wiekiem klęski. Takie refleksje towarzyszyły mi, gdy oglądałem Czytania Performatywne w ramach Strefy Kontaktu 2016 WT - Michał Hernes o czytaniu najnowszych dramatów we Wrocławskim Teatrze Współczesnym.
Na warsztat zostały wzięte sztuki, które wzięły udział w I Konkursie Dramaturgicznym zorganizowanym przez Wrocławski Teatr Współczesny i Miasto Wrocław w 2015 r. w ramach Europejskiej Stolicy Kultury. Na patronów tej inicjatywy wybrano trzech wybitnych artystów: Tymoteusza Karpowicza, Helmuta Kajzara i Tadeusza Różewicza. Uwielbiam przywołać cytat z tego ostatniego: "Zaraz zrobimy kawę. Wprawdzie nie mam kawy, filiżanek i pieniędzy, ale od czego jest nadrealizm, metafizyka, poetyka snów". Trochę przeszkadzało mi, że w tych Czytaniach za dużo było "dodatków", przykładowo scenograficznych i dekoracyjnych, a za mało magii nadrealizmu, metafizyki i poetyki snów. Czy faktycznie w "Dziecku" musiałem zobaczyć prawdziwe dzieci, a w "Barze Świętej Krewety" musiałem zostać poczęstowany małą przekąską? Oczywiście czepiam się, ale Czytania zawsze traktuję przede wszystkim w kategoriach wyzwania dla aktorów, zmuszających ich do kreatywności i pobu