"Fragment nieistniejącego świata" w reż. Jacka Bały we Wrocławskim Teatrze Współczesnym. Pisze Henryk Mazurkiewicz w serwisie Teatr dla Was.
Podobno, cokolwiek człowiek czyni, robi to tylko dlatego, żeby nie myśleć o śmierci. Przynajmniej niejeden myśliciel w swoich rozważaniach na taką prawidłowość wskazuje. Tak naprawdę, wcale nie chcemy zgłębiać tajemnic własnego końca. Czasami nawet próbujemy siebie przekonać, że żadnego sekretu w tym wszystkim nie ma i w ogóle nie warto sobie tym zawracać głowy. Przynajmniej nie teraz. Obecnie widzimy, jak na dalszy plan starannie spychany jest jeszcze jeden drażliwy temat - starość i umieranie. Nic w tym dziwnego. Żyjemy w czasach kultu młodości. Prawie każdy udaje, że jest znacznie młodszy niż w rzeczywistości. Być starym jest niemodnie. Więcej, starzenie powoli staje się grzechem. Świadectwem upadku. W tej sytuacji, w ślad za Stefanem Chwinem, nie mogę nie poprzeć pomysłu, żeby "Zapiski z nocnych dyżurów" Jacka Baczaka znalazły się na liście lektur szkolnych. Ta krótka książeczka, napisana w formie dziennika, wymownie pokazuje,