EN

14.01.2013 Wersja do druku

Widz wszystkożerny

W poszukiwaniu nowości ci sami widzowie potrafią odwiedzać bardzo różne teatry, np. Nowy Teatr Krzysztofa Warlikowskiego, autorską scenę eksperymentalną, i rozrywkową Syrenę - rozmowa z Karolem Wittelsem, współautorem raportu o publiczności warszawskich teatrów.

Roman Pawłowski: Piszecie w waszym raporcie o trzech rodzajach widzów: przypadkowym, regularnym i wiernym. Których jest najwięcej? Karol Wittels, socjolog z fundacji Obserwatorium, współautor pierwszego raportu o publiczności warszawskich teatrów: Dominuje przypadkowy. Rzadko chodzi do teatru i nie jest przywiązany do jednego. Mnóstwo ludzi przychodzi do teatru, bo zostali zaproszeni przez partnera, partnerkę, znajomych albo dostali zaproszenie w prezencie. A czego oczekują od teatru? - Przede wszystkim, że zobaczą znanych aktorów na żywo i spędzą przyjemnie wieczór. Niektórzy chcą być zaskoczeni, szukają nowych treści kulturowych. Ale ci sami, którzy szukają nowych treści, wymieniają wśród ulubionych sceny konserwatywne: Współczesny, Polonię, Narodowy. - Rzeczywiście, nie chodzi tu o nowatorstwo, ale dosłownie o nowość, coś, czego się wcześniej nie widziało. W poszukiwaniu nowości ci sami widzowie potrafią odwiedzać bardz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Widz wszystkożerny

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza online

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

14.01.2013