Logo
Recenzje

widz_trebicki(nie)poleca: „Prapremiera dreszczowca”

11.08.2025, 15:20 Wersja do druku

„Prapremiera dreszczowca” Henry'ego Lewisa, Jonathana Sayera i Henry'ego Shieldsa w reż. Grzegorza Warchoła w Och-Teatrze w Warszawie. Pisze Robert Trębicki w Teatrze dla Wszystkich.

fot. Luka Łukasiak

Ale nie będę płakać za kiedyś, jest przecież zwyczajny świat, jakoś muszę go znaleźć. I próbując dotrzeć do zwyczajnego świata, nauczę się przetrwać.
(„Ordinary World” – Duran Duran)

Wykładowcy, profesorowie, adiunkci brytyjskiej uczelni prowadzą amatorskie kółko teatralne. Ich miłość do teatru jest tak wielka, że postanawiają wystawić kryminał o straszliwym morderstwie. Niestety, nie zdają sobie sprawy z tego, że ich umiejętności sceniczne są… żadne, a obsługa sceny i inspicjentka nie mają zielonego pojęcia o swoich zadaniach. Z każdą minutą obserwujemy coraz częstsze zapominanie tekstu, wychodzenie z roli, improwizowane rekwizyty: klucze to długopis, doniczka to notes, a płyn do mycia szyb udaje whisky. Scenografia się wali, drzwi się zacinają, a muzyka (pierwszy takt V Symfonii Beethovena) i światło nie zawsze wchodzą w odpowiednim momencie. Za to wszystko odpowiada z offu Jan Malawski – głos z reżyserki.

Z ogromną frajdą oglądam zmagania tej amatorskiej trupy. I z każdą chwilą coraz bardziej uświadamiam sobie, że grać scenicznych nieudaczników… to wcale nie takie proste. Tu widzę całkowitą, wiarygodną amatorszczyznę – bez przeszarżowania, z aktorskim szaleństwem, ale bez przegięcia. Absurdy sceniczne tworzą własną, równoległą i przezabawną opowieść.

To zasługa aktorów komediowych. Totalnych. Adam Krawczuk, Rafał Rutkowski, Maciej Wierzbicki – to jeden z moich ulubionych składów, wywodzący się z Teatru Montownia. Ich „Szelmostwa Skapena”, „Quo vadis” czy „Wąsy” pamiętam jako spektakle gwarantujące masaż przepony i łzy ze śmiechu. Montowni jako instytucji już nie ma, ale spotkania jej dawnych aktorów w nowych projektach zawsze oznaczają świetną zabawę. Zawsze.

Absolutnie doskonała Izabela Dąbrowska – królowa teatralnej komedii – w roli Pani Dziekan doprowadza widownię do szczerego śmiechu. Cóż ona tam wyczynia! Jest suflerką, inspicjentką, garderobianą, a w końcu – w akcie desperacji – przejmuje jedną z ról i rozgania całe towarzystwo. Ile razy widziałem ją na scenie, gdzie ratowała słabe sztuki lub z drugoplanowej roli czyniła sceniczny majstersztyk. Jedna z moich aktorskich ulubienic – zawsze oglądam ją z przyjemnością i pewnością profesjonalizmu.

Skład dopełniają Andrzej Pieczyński (pamiętacie taksówkarza z „Wielkiego Szu”?), Tomasz Drabek i Patrycja Szczepanowska. Wszyscy bawią się doskonale – zarówno nawzajem, jak i z rozgrzaną ze śmiechu publicznością.

Pięknym podsumowaniem, a jednocześnie puszczeniem oka do widzów, jest wykorzystanie na finałowych oklaskach legendarnego „Ordinary World” Duran Duran.
Tak, faktycznie zobaczyliśmy zwyczajny świat – świat aktorskich marzeń.

Moja teatralna towarzyszka Dorota już zapowiedziała, że namówi ekipę z pracy na kwartalne wyjście właśnie na ten krótki spektakl. Zdecydowanie za krótki, ale obowiązkowy do zobaczenia.
Polecam.

https://www.ochteatr.com.pl/

Tytuł oryginalny

widz_trebicki(nie)poleca: „Prapremiera dreszczowca”

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Robert Trębicki

Data publikacji oryginału:

11.08.2025

Sprawdź także