"Opowieści Hoffmanna" w reż. Waldemara Zawodzińskiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
Wrocławskie "Opowieści Hoffmanna" olśniewają inscenizacyjnym przepychem i to on stał się najważniejszy Dzięki staraniom reżysera i scenografa Waldemara Zawodzińskiego we Wrocławiu odżył zapomniany, a kiedyś powszechny obyczaj operowy: kurtyna szła w górę, publiczność zachwycona dekoracjami i kostiumami biła brawo. Komu dziś jednak należy klaskać, skoro w teatrze operowym dominuje standard: dekoracje są minimalistyczne, a bohaterowie noszą ubrania, które mogłyby być kupione w każdej galerii handlowej. We wrocławskich "Opowieściach Hoffmanna" zaś co akt to niespodzianka. Dom szalonego naukowca Spalanzaniego, który stworzył żywą lalkę Olympię, pokrywają sentencje i matematyczne wzory. Crespel, ojciec chorej Antonii, mieszka we wspaniałym pałacu. A sceny weneckie z kurtyzaną Giuliettą rozgrywają się na tle bogato zdobionych gondoli. Każdy obraz utrzymany jest w innej tonacji kolorystycznej, Małgorzata Słoniowska zaprojektował